Chłopiec, który czyta i pisze za dużo - Bohumil Hrabal "Taka piękna żałoba"

Hrabal niewątpliwie posiadał ogromny talent gawędziarski. W jego prozie można dosłownie utonąć. I nie byłoby być może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że za wszystkimi tymi opowieściami kryje się coś więcej, że na każdej pojedynczej stronie włada nimi niepokojąca metafora.Teksty które czyta się z łatwością, ale analizuje w wielkiej zadumie, w towarzystwie pytań egzystencjalnych i dylematów filozoficznych.
Smutny gawędziarz. Ponury bard. Demiurg groteski i absurdu. Zbyt głośną samotność czytałam ze łzami w oczach, bo byłam świadkiem umierania wartości najcenniejszych, dzięki Takiej pięknej żałobie spojrzałam na świat oczami nadwrażliwego dziecka, które lubi się chować z książką za girlandami z gałęzi i pisać nadprogramowe wypracowania. Jakże wysmakowana i piękna była to lektura.

Pan Fuchs, właściciel księgarni, w której książek nie sprzedaje się byle komu i nie na tzw. poniewierkę, mówił : "... W dziedzinie ducha sytuacja zmienia się na lepsze! ..." .Chcę mu wierzyć, i czytając takie niezwykłe utwory, rzeczywiście skłaniam się ku tej tezie coraz mocniej. Świat, który od tysiącleci nieustannie schodzi na psy, znowu staje się lepszy dzięki czytaniu. Rola książek rzeczywiście jest tutaj nieoceniona. Moja taktyka chowania się w literaturę sprawdza się niemalże na każdym kroku. I tak to wszystko fajnie przyprawione, umiejętnie posypane groteską, podkreślone czeskim humorem. Krótkie, treściwe opowiadania, pierwszoosobowa narracja. Chłopiec, który obserwuje rzeczywistość poprzez projekcję otaczających go zewsząd dorosłych. Chłopiec, który się dziwi temu co widzi, który z ogromną precyzją odczytuje i interpretuje wszystkie absurdy egzystencji. Chłopiec, który myśli.
Powroty do przeszłości oczywiście będą nieuniknione. Refleksja będzie miejscami bolesna, ale gra warta jest świeczki. Motywów szczególnie rzucających się w oczy jest wiele. Należy do nich bez wątpienia poruszający i smutny wątek milczącej mądrości zwierząt. Pojawia się wiele rozmaitych konfiguracji rodzinnych i społecznych. Przetacza się wojna, przetacza się totalitaryzm. A na deser dostajemy ekscentryczną matkę aktorkę oraz stryjaszka- alkoholika i kobieciarza. Mamy więc charakterystyczną dla Hrabala mnogość. Mnogość, która jednakowoż tworzy spójną całość. Takie bowiem właśnie zdaje się być życie - harmonijne w swojej różnorodności. A o tym życiu niewielu potrafi przecież  opowiadać w sposób  mądry, głęboki i jednocześnie bezpretensjonalny. Hrabal natomiast w tego typu narracji jest mistrzem.

"... Lubiłem grube matule, które nieustannie przebywały w domu, wiecznie zatroskane o rodzinę, tak jak ojciec wolałbym mieć raczej matkę w fotelu na kółkach niż ciągle roztańczoną, taką, jaka była w rzeczywistości. ..." Ileż niewygodnej prawdy o ludziach mieści się w tym krótkim fragmencie. Bo przecież każdy chciałby mieć taką właśnie matkę, ale nikt taką matką sam nie chciałby być... Tego typu myśli jest w utworze oczywiście o wiele więcej. I wszystkie są na  pewnym poziomie identyczne - proste, szczere, uderzająco trafne. Nie ma więc powodu rozszerzać zanadto dywagacji. Trzeba po prostu przyznać, iż Hrabala należy czytać, bo jest to proza wybitna, a przy tym wyjątkowo przyjemna w odbiorze.

Obraz może zawierać: 3 osoby, uśmiechnięci ludzie

Komentarze

  1. Chyba nigdy nie miałam w rękach książki pisanej w taki sposób, to musi być ciekawe. Chętnie przeczytałabym więcej fragmentów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hrabala znam tylko z filmów "Pociągi pod specjalnym nadzorem" i "Obsługiwałem angielskiego króla". Przyjemnie mi się to oglądało. Czesi z Hrabalem na czele dobrze na mnie działają. Może czas na tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto przeczytać. To wartościowa literatura. Z Hrabalem zetknęłam się pierwszy raz na studiach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tego pisarza zawsze warto czytać!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz